Perypetie zakochanych przy budowie "za rogiem"
O kurczaczki, to już rok mnie tu nie było!!
Witam serdecznie!
No cóż...już mamy fundamenty, a po drodze wyszłam za mąż hahaha
Jak wiecie, żeby zacząć budowę musiałam przenieść kabelek...No cóż, ZE umowy nie dotrzymał i przebudowa linii przeciągnęła się o pół roku
i checa była, bo jak tylko dostaliśmy pozwolenie na przebudowę kabelka i postawili nowy słup, to zaczęlismy prace nad fundamentami :)
Gdy pompa rozlewała beton z gruchy przeraziłam się, że zerwie kabel...i jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że kabel jest już przełożony Nikt nas o niczym nie poinformował, ale najważniejsze, że w ogóle to zrobili haha
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia