Dziennik Budowy Mliniaczkow
Witam ponownie wszystkich tych, którrzy jeszcze nie sa znudzeni moim pisaniem.
Nadal jeszcze bedę pisała wstecz, ale to juz chyba ostatni raz.
Więc co zostalo zrobione:
- studnia wywiercona
- dom wyznaczony
- wiekszosc materiałów kupione
-działka wkońcu ogrodzona
W sobote 07.07.07 - magiczna data, niestety nie mogłam wziąść ślubu , bo juz jestem mężatką, a ponoć to była świetna data, żeby wstąpić w nową drogę życia. Ale nasza data ślubu chyba też była magiczna, jeśli już tyle lat jesteśmy razem, - mam tylko nadzieję, że to się nie zmieni podczas budowy naszego domu.
Tak czy inaczej tego oto dnia, na naszej działce pojawiłi sie fotoreporterzy - oczywiście w mojej postaci: ponieważ było uroczyste przecięcie wstęgi i wbicie pierwszej łopaty przez inwestorów.
Po tych uroczystościach oczywiście oddaliśmy te szpadelki naszej ekipie, która pomachała nimi przez 3 godzinki i ławy pod fundament były juz wykopane.
Panowie , stwierdzili , ze nie będą marnować czasu, i zrobili zbrojenie.A w poniedzialek przyjechał beton i wszystko zalał. Ale byłam dumna jak pod moją działeczke podjechły jednocześnie 3 ogromniaste gruchy i pompa. Czułam sie tak jakbym budowala conajmniej jakis blok, a sąsiedzi jak się zlecieli, ale chyba nie dlatego , ze były 3 gruchy tylko dlatego,że te gruchy zablokowały im uliczkę na pół godziny. Rzecz stała sie faktem, ławy zostały zalane -aura pogodowa sprzyjała, bo przez dwa dni nie trzeba było polewać wodą, gdyż deszczyk zrobił to za nas.I tak oto na chwilę obecną wyglądają prace naszego domku, a rzaczej dziury w ziemi.
No jeszcze pojawił się pan hydrauli, ktory przekopał sie pod ławą, zeby włożyć rure na wodę, następne spotkanie na szczycie z panem hydraulikiem po urlopie i jegi i naszym oczywiście - w środę.
A zapomniałam o tym napisać wcześniej, zapewne Ameryki nie odkryłam, i doświadczeni inwestorzy dawno juz o tym wiedzą, ale mój kierownik i majster potwierdzili przesąd, że budowę zaczyna sie albo w środę , albo w sobotę, nie wiem dlaczego tak jest, odpowiedz kierbuda" poprostu tak jest i już"
Plan na jutro: środa 18.07.07
- rano na działeczkę zobaczyć jak murują ściany fundamentowe
-południe: depilacja, manicure, pedicure, kąpiel
-popołudnie: przywitać męża na lotnisku
Jutro nie piszę , bo muszę sie mężem nacieszyć, więc dozaklikania do czwartku.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia