aps-119 inaczej
przyszła pora na przyklejanie gzymsików w salonie.
Ale jak zwykle nie obyło się bez wpadek.
Najpierw przykleili je odwrotnie i stwierdzili, że na obniżanym suficie przy
kuchni zostaje centymetrowa przerwa, co "kiepsko wygląda".
Po zwróceniu uwagi, że źle kleją wpadli w zniechęcenie i tego dnia już nie kleili gzymsików.
Następnego dnia poprawili i efekt ich prac tak wygląda
http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=421229f945f6afa5" rel="external nofollow">http://images38.fotosik.pl/6/421229f945f6afa5m.jpg
Kolejnego dnia zaczęli kleić gzymsik elastyczny na łuku. No i okazało się, że jest
problem. Promień skrętu linii dolnej jest inny niz promień skrętu górnej linii
gzymsika. (Mam nadzieję, że jasno to przedstawiłam).
No i faktycznie, jak przyszłam im pokazać jak to się robi, to jak przyłożyłam dół,
to góra falowała, jak przyłożyłam górę to dół falował. Wpadłam we wściekłość
i zadzwoniłam do dostawcy, aby przyjechał i pokazał jak to tzreba montować.
Oczywiście powiedział, że przyjedzie, ale nie wie kiedy i takie tam.
Ogólnie odradzam drogie gzymsiki. My kupiliśmy firmy ORAC, wierząc (o
naiwności) zapewnieniu producenta i dostawcy, że są już gotowe do malowania.
Jakież było nasze zdziwienie, gdy na 35 gzymsików, któe nam dostarczono,
tylko 7 było ok (w tym 2 elastyczne oklejone taśmą).
Pozostałe miały jakieś zagniecenia, okruchy przyklejone do powłoki, przetarcia itp.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia