Jak to z Pandino było.
Najpierw zakupiliśmy "nasz" projekt czyli Pandino właśnie - 1700 zł. Był koniec stycznia 2007. Następnie zaczeliśmy poszukiwania architekta który nam zaadaptuje ten projekt do naszej działki. Wobec barku rozeznania oraz dość mętnych rekomendacji co do osoby architekta wybrałem poprostu z książki telefonicznej kilku panów z Dąbrowy Górniczej. Ten do którego udało sie mi dodzwonić jako pierwszemu (co wbrew pozorom nie było łatwe gdyż większość numerów jest stacjonarna) i miał wolne "moce przerobowe" został "naszym" architektem.
Umowiliśmy się z Panem architektem, że dostarcze mu wszytkie dokumenty jakie posiadam a załatwieniem wszystkiego co brakuje zajmie się on osobiście.
Dzięki tej dodakowej usłudze koszt adaptacji był większy niż standardowo no ale za to niczym więcej się nie musiałem zajmować i tarcić czas w różnych urzędach a jak wiadomo czas to pieniądz. Obecnie (kwiecień 2007) czekamy na wydanie pozwolenia na budowę przez UM.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia