Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    8
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    69

dziennik loli


lola

935 wyświetleń

No i jestem ponownie. Chyba cos ze mna nie tak (a moze i tak) ponieważ dostałam jakiegos przypływu energii i postanowiłam kontunuowac swój dziennik. Poniewaz mam sporo zaległosci, bede pisała w kilu cześcoach.

W maju dostałam upragnione pozwolonko na budowę. Czyatałam je chyba ze sto razy i jeszcze nie wiedziałam ile łez nad nim sie poleje - i szcześcia i goryczy.

W czercu wrócił z zagranicy mój mężuś więc ochoczo wziąla sie do pracy. Nie wiem ską po długich rejsach ma jeszcze tyle energii. Musimy wiele nadganiac a tu jeszcze budowa.

Budujemy systemem gospodarczym. To co mozemy i potrafimy to sami, a reszta dla fachowców.

Fundament potrafimy, tzn. mój mąż i ojciec i brat. Więc przez całe wakacje zmagali sie przy tej czesci domku.

Najpierw wykop (za głęboki), potem ławy (beton z gruch przy ulewie, ale na sczęście potem padac przestało), ścianki z pustaków betonowych, które miały zostac puste, ale chłopaki sie zapedzili i wlali w nie beton. Teraz mamy funadment jak na bunkier!!! I koszt nam przez to wzrósł.

a ponieważ mój mężuś musiał znowu wyjechać izolacje zrobił mój tato. Standardowo dyserbit, styropian na zewnątrz 10 cm. (chcielismy wełne, ale cena nas powaliła). Teraz zasypuja piachem i zagęśzczają.

Mamy też dokoła ław połozone rurki drenazowe i wyprowadzone do rowu.

Na razie to tyle. Cdn. Tj. opowiem ile nerwów mnie ta budowa kosztuje i odam zestawienie dotychczas poniesionych kosztów.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...