Osówkowy dziennik budowy
30 grudnia 2003
No to mija już 9 miesięcy, a nasz domek - potomek jeszcze się nie urodził do końca. Jestem niecierpliwa, ale mąż mnie stara się uspokoić (cóż innego mu pozostało ). Tkwiliśmy w takim korku wykonawczym tzn. nasi panowie pojawiali się i znikali na tydzień lub parę dni. Ciągnęli jakąś drugą robotę ("Wnętrzowi") lub odwiedzali rodzinę (Tynkarze). Roman mówił, że tak jak w korku - nawet jeśli się wściekniesz i będziesz bluzgać i tak nie przyśpieszysz. Tymczasem mąż przez trzy weekendy składał ze szwagrami mebelki kuchenne. Jeszcze rok temu obiecałam całej najbliższej rodzinie Wigilię w nowym domu i postanowiłam nie odpuścić. Kuchnia jest, WC też, więc nie było litości. Tynkarz zbił nam z szalówek trzy stoły, ławy i Wigilia na 21 osób odbyła się. Co prawda zastawa i sztućce były od Sasa do Lasa, ale duża choinka, mnóstwo świec i stroiki, no i po prostu cudownie i przepięknie było
Właśnie wtedy poczuliśmy, że warto było tylu wyrzeczeń i wysiłku.
Każdy poświąteczny dzień spędzamy pracowicie - mąż zakłada kontakty, składa szafę, ja maluję i zmywam, zamiatam, ścieram i końca nie widać. Właściwie to brakuje nam tylko używalności łazienki, ale ostatnio okazało się, że woda spływa pod prysznicem w inną stronę niż kratka, więc znów bedzie poprawka. Za to mamy już drzwi do łazienek, technicznego i pokoików. Brakuje jeszcze do spiżarni i między wiatrołapem a hollem.
W domu jest ciepło, mimo, że pracują tylko agregaty tzw. budowlane. Legalett pracuje od połowy października, od grudnia utrzymujemy temperaturę 18 stopni. Któregoś popołudnia słońce moćniej dogrzało i zrobiło się 22 stopnie - co odczuwaliśmy jako stanowczo zbyt ciepło. Najzimniej w łazience - poniżej 17, ale mąż coś mówił, że chyba jedna grzałka nie działa. Licznik wskazuje, że zużyliśmy w czasie budowy i na ogrzewanie ok. 8 - 9 tys kW (chyba, że coś pomyliłam - jestem blondynką ), więc chyba dostaniemy udaru na widok rachunku.
Nie napiszę nic o kosztach wykańczania, bo myśli o finansach mnie...wykańczają. Kominek...odłożony.... ...na później W sypialniach posadzka z gustownej wylewki samopoziomującej...
ALE ZA TO U SIEBIE !!!
Chyba w pierwszy weekend po Nowym Roku zamieszkamy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia