Dziennik Gerionowy
Ponad tydzień upłynął, a ja nie miałem czasu usiąść i napisać czegokolwiek.
A sporo się wydarzyło, choć na budowie widać niewiele
Generalnie problemy opisane powyżej, albo jakoś rozwiązałem sam, albo poczekają sobie do przyszłego roku. Wpierw opiszę perypetie dachówkowe.
Od początku naszym faworytem była dachówka Nelskamp, esówka ceramiczna, H13. Dostaliśmy wycenę i po targowaniu się wyceniono nam pokrycie na 29 tys brutto (z 22%VAT). W cenie poza dachówką ceramiczną były rynny Wavina Kanion i blacha na obróbki.
Jednocześnie zaproponowali nam esówkę cementową, całość za ..... 18 tys brutto. Dało nam to sporo do myślenia, bo różnica znaczna. Oglądaliśmy długo różne dachy, rozmawialiśmy z właścicielami.
W końcu trafiiliśmy do firmy JR. No i trafiła się niezła promocja na niemiecką dachówkę Jungmeier. Nie wiem jak to się stało, ale coraz bardziej odchodziliśmy od dachu przykrytego falą. Marsylka Jungmeiera - COSMO, okazała się nie tylko piękna na wielkiej połaci dachu, ale bardzo atrakcyjna cenowo. Za całość, wraz z rynnami Galeco i blachą wyceniono nam 23,5 tys zł brutto (7% VAT). Dodam tylko, że Creaton Balance (wręcz identyczna) to koszt rzędu 29 tys brutto za samo pokrycie bez blach i rynien.
Wybraliśmy kolor czerwonej angoby, jak się prezentuje na dachu - pokażę, bo obfotografowałem jeden domek pokryty COSMO.
Teraz więc czekamy, aż nasi murarze doleją stopy pod słupy podtrzymujące więźbę zadaszenia nad tarasem i wyleją wieniec przedwejścia na którym oprze się jego zadaszenie.A od przyszłego tygodnia mogliby już wejść więźbiarze.
Kominy Schiedla szczęśliwie i bez uszczerbku dojechały. Dziś-jutro zacznie się ich ustawianie. Takie fajne klocki. Gorzej, że wyczystki od komina dymowego nie mogę ustawić inaczej jak w jednej z sypialni. Ot, taki chory pomysł projektanta, ale nie da się tego zrobić inaczej. Nawet gdybym chciał przekuwać się do salonu, to miejsce wyczystki zasoniłaby zabudowa kominka. Na szczęście wyczystkę i odprowadzenie kondensatu z komina od pieca gazowego mogę obrócić "na kotłownię".
Wściekłem się znów na kierownika budowy. Rozpisałem sobie listę stu pytań do... umówiłem się na konkretną godzinę, a ten drań nie dość, że nie przyjechał w jeden dzień, to w dzień następny (termin przełożyliśmy) nie tylko nie raczył zajrzeć, ale nawet odebrać komórki.
Ale czego mogę oczekiwać od gościa który przód budynku myli z tyłem?
W sumie to potrzebne mi są tylko jego pieczątki i podpis pod odbiorem, natomiast z szeregiem wątpliwości będę musiał radzić sobie sam. Chyba cała pula nerwów i złości przeznaczona na - już mi się wyczerpała.
Acha, ścianki działowe mi pięknie rozebrali, zastanawiam się, czy nie zażądać zwrotu 1500 zł, które im wypłaciłem za zrobienie ścianek, bo przecież ich nie ma? Dziś pogadamy o forsie, więc będą wiedzieli na czym stoją, a i ja ustalę już konkrety.
Tak sobie podliczałem koszty i powolutku zbiżamy się do cyfry z pięcioma zerami. W tym zapłacona jest tylko więźba, więc pewnie stan surowy otwarty zamknie się na 140 tys.
Za sobą mamy prawie całość dokumentacji i uzgodnień. KOszty, jak ja to nazywam pozostałe to domek drewniany, wynajem lokum dla murarzy, koszt wody i prądu budowlanego. Stan zerowy - całość fundamentów, drenaż, ogrodzenie, prace wyrównawcze, no i ściany, strop, taras. A i jeszcze zapłacona więźba.
A czeka mnie kupienie dachówki, kupienie betonu na chudziak i zapłacenie za robociznę (dach, wylewki, kominy, tarasy i kanaliza).
Przestałem się martwić tym ile dać styropianu na ocieplenie jastrychu i ile cm samej podposadzki. WYchodzi mi około 12-13 cm bez kucia w nadprożach. Myślę, że wystarczy. Ale to i tak będę przerabiał w przyszłym roku. W tym, niech tylko przykryją dachem i obym nie doświadczył wielu przykrych niespodzianek.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia