Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    125
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    156

Dziennik Gerionowy


Gerion

533 wyświetleń

Everybody be cool this is a robbery! Any of you fuckin' pricks move and I'll execute every one of you motherfuckers! Got that?

 

 


eee.. nie ta scena

 

 


Było inaczej, około 18.30 przyjechał na działkę wspomniany wczoraj inspektor nadzoru

 

 


"- Wolf, rozwiązuję problemy" - się przedstawił. "Akurat taki tu mamy" - odpowiedziałem. "Wiem. Mogę wejść?" Co było robić opowiedziałem mu całą historię przygód ze ściankami, ze "znikającym" kierownikiem i całym tym bajzlem. I wpuściłem na teren budowy.

 

 


- "Przejdźmy do konkretów. Zegar tyka, zgadza się?" rzucił inspektor nadzoru. Pooglądał wszystko, zajrzał nawet tam gdzie ne powinien i po drodze roztaczając opowieść o prowadzonych przez siebie budowach i o błędach wykonawców (i inwestorów) obejrzał całą budowę. "W garażu macie wóz i trupa,minus głowa. Idziemy." - ...e tego już nie powiedział

 

 


W garażu za to obejrzał sobie wykonanie izolacji." Tu skuć, tu dać jedną warstwę bloczka więcej. Nadproże nad drzwiamy wykuć, przesunąć wyżej".

 

 


Byłem w szoku, szczęka mi opadła. No ale tak jest jak się porówna profesjonalistę z migaczem.

 

 


"Musicie uprzątnąć to, co się może potem rozbabrać" - dodał. Zwyrokował - w tym roku żadnej kanalizy i wylewania chudego betonu, i tak przez zimę by stało. Zrobi się to na wiosnę, a przez ten czas, raz w tygodniu zlać wodą piasek, niech sobie wolno i spokojnie osiada tam gdzie został źle (czytaj: wcale) zagęszczony. Tam gdzie został dobrze zagęszczony (jedna połowa domu - póki się nie zepsuła żaba), podlać cement pod narożniki fundamentów działówek, aż do poziomu gliny.

 

 


Słuchajcie tylu cennych uwag które wygłosił w ciągu pół godziny to ja się nie nasłuchałem przez pół roku od mojego obecnego kierownika.

 


"To przyjemność oglądać pana w akcji. Dziękujemy, panie Wolf" - wykrztusiliśmy z żoną. "Mówcie mi Winston" - powiedział na odchodne.

 

 


Zaraz po tym przyjechał na działkę Szczepan. Instalator znaczysię. Miał od dziś robic sanitraną, ale nadział się na końcówkę rozmowy z Wolfem i zorientował co w trawie piszczy. Nawet był zadowolony, bo coś mu chyba ten termin nie pasił (do czego przyznał mi się później). Ustaliłem początek stycznia na spotkanie, na zrobienie projektu instalacji wod-C.O. i podłogówki. Dodał parę uwag i się rozstaliśmy.

 

 


No a potem pogadałem se z Bartkami. Nie dostaną kasy za działówki (których nie ma), za wylewkę chudego betonu (którego nie ma) i za schody na taras i na ganek (których nie ma). Razem minus 2 tys.

 

 


Chyba obie strony są zadowolone. Czy dokończą mi to na wiosnę, czy też inna ekipa - zobaczymy. W każdym razie z serca spadł mi duży ciężar, teraz tylko trzeba się przyłożyć do dachu.

 

 


Na razie tyle z doniesień z budowy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...