Dziennik Gerionowy
No i jak to zwykle bywa, zamiast dzisiejszego ruchu od rana na budowie (więźba), był zastój. To znaczy po dobiciu się na telefon do prezesa, okazało się, że chłopaki wejdą, ale dopiero jutro od rana.
Niech no tylko wejdą jutro. ZObaczymy ile warte jest ich słowo?
Wczoraj po omacku podpisywałem umowę wykonania więźby, ale w świetle latarki umowa okazała się nie zawierać żadnych drobnych druków WIęc ją zamaszyście podpisałem.
Nocką wybrałem się do Pana Wolfa, żeby obgadać kwestię ewentualnego przejęcie budowy. Siedzieliśmy chyba ze 3 godziny nad dyskusjami co gdzie kiedy i czemu tak. W końcu coś tam policzył na kalkulatorze i zaoferował, że za taką a taką kwotęmoże poprowadzić budowę do końca. Wedle jego wliczeń stan obecny to 25% zaawansowania.
Kwota nie była mała, więc poprosiłem o czas do namysłu. Choć przy więźbie i tak będzie on (oczywiście odpłatnie) gdyż mój kierownik chyba na marsa wyjechał na wczasy, bo całkowity z nim brak kontaktu.
Namiar na Wolfa miałem od Olkalybowa. Ale z drugiej strony ktoś taki jest mi niezmiernie pomocny i potrzebny, pewnych rzeczy nie da się przeliczyć na kasę, tym bardziej po moich dość przykrych doświadczeniach z obecnym-nieobecnym kierownikiem.
To aż dziwne, umówiłem się z gościem na płacenie "za wizytę", bo wydawało mi się, że będzie miał motywację do "pilnowania" dzwonienia i przyjeżdzania. Ale widzę, że to nie jest tak jak sobie myślałem.
Za to teraz mamy ładnie wysprzątane od frontu budowy, aż się chce utrwalić ten chwilowy stan na zdjęciach Pewnie dziś znów zajrzymy na godzinkę-dwie i coś porobimy (a może przy okazji lookniemy u sąsiadów na instalację odkurzacza?) oby tylko pogoda się utrzymała.
A tak wygląda ładne wysprzątanie
http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/260905a.jpg" rel="external nofollow">http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/260905a_s.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia