Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    125
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    161

Dziennik Gerionowy


Gerion

940 wyświetleń

No to materiały zakupione. Jutro z rańca zjeżdżają. Żeby tylko dekarze dopisali Jednak Lindab. Kupiłem to co najpotrzebniejsze, a rury spustowe, rurhaki i inne cuda - na wiosnę (bądź co bądź tysiąc w kieszeni). No chyba, że będę faktur na ten rok potrzebował...

 

 


Dziś dzień mocno pracowity. Zakończyliśmy malowanie deski czołowej. Kolorek - jak się patrzy, sądzę, że po zamontowaniu na krokwiach i pokryciu dachóweczką, kolor piniowy (ciemna sosna) będzie ładnie współgrał z miedzią rynien i ciemną czerwienią dachówki Cosmo.

 

 


Zamówiłem co prawda 160 mb a dowieźli mi 190 i z rozpędu prawie wszystko obmalowałem. Dopiero po chwili sobie uświadomiłem że coś dużo tych desek i zdążyłem odłozyć 20 mb. Świerkowe deski dostały jedną warstwe od środka i dwie na zewnątrz impregantu Sadolin Classic.

 

 


Myślałem nad produktam Alltaxu (rodzimy wytwórca), ale w końcu wygrał Sadolin. Czemu impregnat a nie lakierobejca? Ano impregnat wnika troszkę wgłąb drewna i nie tworzy na powierzchni powłoczki. Lakierobejca zaczyna się złuszczać po 3-5 latach (zależnie od wystawienia na warunki pogodowe). A odnawianie drewna pokrytego impregnatem a nie bejcą, nie wymaga szlifowania przed malowaniem. Wiem, lenistwo przeze mnie przemawia

 

 


Dla odmiany mamy domek drewniany pociagnięty 2 x Xyntilorem i na lakierobejcą Sadolinu (wszystko bezbarwne). ZObaczymy w praniu które dłużej wytrzyma. Oczywiscie deska czołowa po montażu przejdzie kolejne malowanie. Trzy warstwy powinny sytknąć (ale będę musiał zrobić nową drabinę, ta obecna to cholernie cieżka prowizorka ...)

 

 


A propos drabiny. Ciężka, bo cieżko mi się ją dziś nosiło. Obleciałem wkoło domu wszystkie krokwie i zaimpregnowałem ucięte końcówki Boramonem. Po południu te wystawione na słonko były suche, ale te w cieniu...niestety. Mam nadzieję, że dzisiejszy nocny deszcz nie wypłucze mocno impregnatu?

 

 


Tak więc wczoraj i dziś zajęci byliśmy pracą na działce. Cmentarze ze względu na korki omijaliśmy z daleka. Z resztą i tak mamy rodziny dość daleko stąd.

 

 


Niech no tylko zaczną robić dach (i oby nie zaczęlo lać sakramencko), to powklejam jakieś fotki. Ach, jak chcialbym, żeby to był już stan surowy zamknięty... Czapki, czapki brakuje na dachu.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...