Dziennik Gerionowy
I co mam napisać? Że zły jestem, bo znów jest obsuw z terminem? Prognozy pogody straszyły deszczem wczoraj i przedwczoraj. A tu nic, ani kropelka i możnaby nieźle nadgonić z tym dachem.
Tymczasem ekipa dekarzo-cieśli nie może skończyć wieźby u sąsiada (też mieli obsuw) i jakoś zwlekają z moim dachem. Rozmawiałem wczoraj i jak majster zaczął się jąkać, że możeby dziś trochę i trochę w sobotę, na zasadnicze postawienie sprawy stwierdził, że najpewniej w poniedziałek.
Ciekawe, umowę podpisywałem 26 października i roboty mieli rozpocząć 27-28. Ale że był długi weekend - wiadomo.
Nie mam innego wyjścia tylko czekać, przecież sam się za to nie wezmę. Nie te kwalifikacje
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia