Dziennik Gerionowy
Ale mamy fajną Kaczolandię, niech mnie...
Zamiast dziennika budowy, wypadałoby dziennik wydarzeń politycznych aka "Sprawozdania z Cyrku" pisać. No, niech no się teraz do NBPu dobiorą, dopiero będzie się działo... A franek (CHF) jak to franek, umacniał się prez ostatni tydzień, żeby dzisiaj dupnąć do stanu sprzed tygodnia. I bądź tu mądry i celuj z datą umowy kredytowej
W każdym razie tak - dziś chłopaki wzięły dachówkę i generalnie wzięły się za dach. Musiałem im przypomnić, w którym miejscu kominki wywiewne, gdzie wyłazy dachowe, a gdzie stopnie kominiarskie.
Kręcili nosami na wymianę gąsiorów krańcowych, no ale ma być dobrze. Jak przyjechałem to robota szła całą parą (znów 8 chłopa) i mają skończyć w 2 dni. Zobaczymy jak to będzie naprawdę Im zależy, bo dachu zrobili 90% a kasy tylko 40%.
Mi też zależy, żeby było dobrze zrobione, jutro kiero zaskoczy ich w południe i obada pewien newralgiczny kosz, a także moje zastrzeżenie co do "prostości" ułożenia gąsiorów na gradach. No a wieczorkiem się z nim spotykam, coby obgadać "kosztorys" dla banku.
Ech, chciałbym mieć już ten dach za sobą, przecież to od połowy listopada się ciągnie. Mógłbym w weekend posprzątać i przygotować wszystko pod instalacje sanitarne. A potem tylko chudy betonik, ścianeczki działowe, szambeczko i ....taaa, wiele by pisać.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia