Dziennik Gerionowy
Niby człowiek chory, ale przynajmniej jest czas, by pozałatwiać to i owo.
Wreszcie pierwsze fotki od trzech miesięcy. Wpierw pochwalę się ukończonym daszkiem:
http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/2006-03-30a.jpg" rel="external nofollow">http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/2006-03-30a_s.jpg
To jest widoczek od frontu. Nawet chciało im się pomalować deskę czołową. SUma sumarum wizualnie jestem, z dachu zadowolony. Zobaczymy co będzie się działo przy jakichś ogromnych ulewach.
Fotka kolejna:
http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/2006-03-30b.jpg" rel="external nofollow">http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/2006-03-30b_s.jpg
Tutaj pod kątem połączenie daszku przedwejścia i garażu. O to było największe halo, a w sumie o wykonanie kosza. Teraz wygląda porządnie (trzeba tylko wejść na drabinę i zobaczyć ).
W międzyczasie byłem wreszcie podotykać okna, na które (prawie) się zdecydowaliśmy. Wyedukowany na Jareko i innych specach forumowych ponad godzinę spędziłem na rozmowach z Defor-owcami. Jestem zadowolony, jeśli tylko montaż by zrobili bez zarzutu, to same okna sa pierwsza klasa. Aczkolwiek po ostatnim artykule w Muratorze zastanawiam się nad "oszczędnościami" wiodących firm... Ciekawe któe to są te 7 co nie spełniło tych kilku wymagań?
Cieszy mnie to, że można u nich zamówić równeż drzwi zewnętrzne pod wymiar. Mam mały problem z drzwiami do garażu(w świetle muru 90) bo trudno znalećź drzwi osiemdziesiątki zewnętrzne, które wyglądają nieco lepiej niż zwykłe garażowe blaszaki. A głupio mieć porządne drzwi wejściowe i obok nich obśrupanego kocmołucha. (wiem, przesadzam).
Wczoraj machnęli mi instalacje sanitarne. Jak to dobrze mieć wszystko zaplanowane. Całą kuchnię i obie łazienki. Nie musiałem się zastanawiać w którym miejscu od ściany dać spust od umywalki, a gdzie wyjście od zmywarki.
Mała fotka:
http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/2006-03-30c.jpg" rel="external nofollow">http://www.gerion.perfekt.pl/budowa/2006-03-30c_s.jpg
Te dwie rurki to pod obie umywalki w większej łazience, a długa rura na ścianie to odpowietrzenie kanalizacji.
Ponoć dziś ma gmina utwardzić moją drogę. Gdyby tak zrobili jak na równoległej - byłbym b.zadowolony. Nie obawiałbym się jak wjedzie mi transport chudego betonu. Bo chudy to on tylko z nazwy. I tak swoje waży.
Niech no tylko więcej obeschnie, to załatwiamy szambo. Już teraz widzę, że czeka mnie pracowity weekend, ale widać jest do 19.00 więc spokojnie można po pracy na 2 godzinki wjechać. (heh już mnie nosi, ale to chyba każdy tak ma na wiosnę).
Kredyt stoi w miejscu przez odpis z księgi wieczystej. Może dziś przyjdzie pocztą? Kto wie? Jak na razie to nie mam od razu wysypu z kasy, ale za chudy i robociznę prędzej czy później trzeba będzie zapłacić (lepiej prędzej, bo bym szybciej instalacje zrobił).
Powiem tyle, że wiosenna pogoda, nastraja optymistycznie.
Z rzeczy bardziej prywatnych - mój przyjaciel znów wyjeżdża nad Amazonkę badać indian (4 sezon). Ciekawą ma pracę, ale tym razem pierwszy raz na dłużej rozstaje się z synkiem. A tam? Inny świat, żadne zdjęcia tego nie oddadzą, no chyba, że opowieści przy Yerba Mate Może kiedyś książkę napisze?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia