Dziennik Gerionowy
Jakoś chyba telepatycznie ściągnąłem myślami mojego kierownika, bo sam zadzwonił zaraz z rańca. Otóż twierdził radośnie, że za długo nie miał sygnałów ode mnie i sam podjechał na budowę by zobaczyć co sie dzieje...
Przez telefon słyszałem tylko szuranie butów, po czym stwierdził, że chudy beton był jego zdaniem za krótko podlewany (fakt, robiłem to przez 3 -4 dni, bo tak twierdził Sławek, że wystarczy) i trochę się kruszy jak przejedzie sie butem
Wedle niego trza było lać z tydzień. Cóż, czuję się tu trochę winny - mogłem go dopytać a nie bazować na słowie wykonawcy. To jeszcze bardziej mnie utwierdziło w zdecydowanym pilnowaniu sąsiada
Umówiłem się z kierownikiem, że dam mu znać kiedy startują ze ściankami działowymi, a potem z papą. Ma się zjawić i dokładnie rozmówić co i jak ma być zrobione. Szczególną uwagę chce zwrócić na papę, bo nie podoba mu się fakt, że chłopaki obcieli nadmiar papy wystający z ław fundamentowych. Kierownik twierdzi, że będą musieli podkuwać... Cóż nie wiem czy jest taki mus, ale... On jest wódz tej budowy, niech wszyscy robią jak on powie. Za to ma zapłacone.
Po rannym telefonie do Sławka - dobra wiadomość. Będzie tynkarz od tynków tradycyjnych, ręcznych. Nie muszę latać za ekipą od tynków maszynowych. Cieszę się podwójnie. Tynkarz ma b.dobrą opinię.
Cały czas biję się z myślami, czy instalacje elektryczne powierzać sąsiadowi. Ja jestem zdanie, że piekarz piecze chleb, a kierowca prowadzi auto, nie odwrotnie. Więc jak ktoś zna się na wykończeniówce, to nie musi równie dobrze znac się na elektryce.
Żonka miała argumenty, że sąsiad, to będzie wiedział co i jak i w razie jakiejś awarii pomoże. No ale ja chyba wolę nie mieć awarii, a instalację zrobioną przez elektryków z prawdziwego zdażenia...
Sławek dziś chciał się umawiać ze szczegółami elektryki, ale zrobię inaczej. Dam mu materiały z projektu, zaznaczymy zmiany i poproszę go o wycenę na przyszłą środę (wracamy z komunijnego urlopu). A jutro spotykam się z inną ekipą elektryków i dam im to samo. Potem porównam cenę robocizny.
Myślę, że robię dobrze. Póki nie ma konkretnych ustaleń nie chcę na gębę się umawiać, a potem zdziwić.
Zobaczymy. Napiszę jak było
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia