Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    125
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    237

Dziennik Gerionowy


Gerion

778 wyświetleń

SIę opuściłem w pisaniu dziennika. Cóż, nie ma kiedy.

 


W każdym razie tynki lada dzień dobiegną końca. Zejdzie więc im niecałe 2 tygodnie. Był kierownik, pomierzył - gada że równo. A jak ona twierdzi, że równo i nie ma się do czego przyczepić - to znaczy że jest idealnie. Ale fakt, to para polecanych tynkarzy i widziałem po nich ściany już po szpachli i malarzach. Stół.

 

 


W pracy nowy projekt i nie mam czasu nawet dzwonić na hurtownię ile wiszę za materiały Trochę czas przecieka przez palce (w sensie - mógłbym zająć się pogonieniem budowy do przodu ale...), ale nie da się pogodzić intensywnej pracy zawodowej ze spokojnym budowaniem. Na przyszły tydzień więc umówię odkurzacz centralny i instalatora.

 

 


Ten ostatni trochę mnie zdenerwował, bo miał dokończyć zaślepioną w połowie sciany rurę odpowietrzenia kanalizy. No ale pojechał z dzieckiem do uzdrowiska. Sam dokonczyłem, ale nie przebijałem się przez strop. To juz jego robota.

 

 


Drzwi wejściowe. Daliśmy ciała.

 


Historia jest zbyt długa i skomplikowana żeby to pisać, ale w ostatniej chwili się zorientowaliśmy, że Gerda od dzis podnosi ceny. Czemu gerda a nie K&P jak nam się wydawało? Oj dużo rzeczy nam się wydawało.

 


A już nie wspomnę zarwanych nocy przed kompem, kiedy witrtualnie tynkowałem chatę w Photoshopie i dobierałem różniste drzwi...

 

 


Już już kupiliśmy Gerdę, kiedy nam autoryzowany sprzedawca oznajmił, ze nie bierze odpowiedzialności bez opinii montera za zakup GSXów setek, ważących ponad 130kg (cholerna szyba kuloodporna). Jakbyśmy budowali z maksa, albo porotermu - OK, ale z siporeksu....nie bałdzo. Ponoć coś tam specjalnie trzeba spawać, klinować, kotwić i zalewać betonem. A wiecie my już z lekkim sercem wydaliśmy te kase i chcieliśmy mieć te drzwi...

 


Cóż, poczekam na konsultacje. Jak nie to nie. Wezmę w takim razie drewniane (choć niechętnie). I do tej pory jesteśmy bez konkretnie wybranych drzwi. Okna czekają na montaż, instalator drepce pod progiem, a my jak te barany na łące raz w lewo raz w prawo. Aż mnie zęby bolą od zgrzytania.

 

 


Na osłodę.

 


Znaleźliśmy jeszcze fajniejszego stolarza. Ku pokrzepieniu serca, za naszą kuchnię w litym drewnie zawołał 11 tys. Z zawiasami, prowadnicami i osprzętem mieszanym (Hettich/blum). Ze stołem i blatem rzecz jasna. Cóż tyle chcieli w salonie za fornirowane fronty i korpusy z wiórówki.

 

 


Ha. Mieliśmy rocznicę ślubu. Poczatkowo nie miałem żadnej idei na prezent dla mojej kochanej, ale w końcu się udało. Znalazłem baaardzo fajny salon SPA. Z tydzień wcześniej, oczywiście w tajemnicy, pojechaliśy z synkiem do owego salonu, umówić mamę na serię zabiegów. Piękne panie oczywiście były oczarowane Adasiem i udało się mu wycyganić dwie garście cukierków W każdym razie tydzień później, Ewcia przeszła od hydrokapsuły, przez masać i zabiegi Thalgo na gębulkę Była rozanielona, znaczy się niespodzianka się udała.

 


Jako anegdotę opowiem, że w tym czasie byliśy z synkiem u mojego przyjaciela w pracy. Przy sobocie to nudził się okropnie (przyjaciel). Miał jakiś taki pistolet na strzałki i plastykowe kajdanki Oczywiście adaś się do nich dorwał i "pozyczył" sobie. Gdy odbieraliśmy mamę z salonu, jedna z dziewczyn się zaoferowała: "a może chcesz mnie skuć kajdankami?" A ja tak z głupia frant "za 14 lat to on bardzo chętnie skuje panią kajdankami, bez żadnej namowy"

 

 


Do dziś 199 865,94

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...