Dziennik Gerionowy
Czy w Polsce są żółwie? Wczoraj wracając z działki stał taki jeden na środku drogi. Ledwo go zauważyliśmy i udało sie skurczybyka nie przejechać. Skąd się on wziął 5 metrów od torów kolejowych, na środku asfaltowej drogi - nie wiem.
Pmierzyłem wczoraj powierzchnię tynków. Wyszło mi 383 m2 z kawałkiem. Be sufitów rzecz jasna, bo sufity robimy w gipskartonie z paru innych względów.
Liczyłem koszty materiału (piasek, cement, gips, narożniki, grunt itp), wyszło mi 1440 zł. Zatem przy moich tynkach tradycyjnych, ręcznych robocizna z materiałem wyjdzie 14,76 zł brutto /m2. No jakby nie było, za maszynowe zapłaciłbym z 5zł więcej na metrze, a to mi daje prawie 2 tys w kieszeni.
W tym tygodniu jeszcze odkurzacz, a potem weekend. Cały czas mi wisi temat studzienek pod deszczówkę i wyrównania terenu, ale dziś dorwę opornego pana koparkowego
Po wnikliwym obejrzeniu elektrycznych gadżetów (włączniki, gniazda itp) bierzemy Berkera. Wezmę przez swoją firmę, co da mi w sumie -36% od ceny katalogowej. W końcu nie mamy jakiejś zastraszającej liczby tych dupereli, a Berker mi się podoba. Na całe szczęście żonce podoba się tak samo. Kolor spokojny, bo kremowy (no ja chciałem w kuchni poszaleć ze srebrem i aluminium, ale wiecie... nie dało się ).
Umówiłem się na montaż gniazdek po 20 lipca. WIęc też zaraz po osadzeniu okien chłopaki pobawią się alarmem.
Tak myślę co z drzwiami, bo na 100% nie będziemy mieli drzwi i okien w jednym czasie. Okna już za tydzień, a drzwi nawet nie zamówione Mam więc dwa wyjścia: albo jakieś tymczasówki (gdzie ja setki znajdę?), albo dostawać się tajnym przejściem do środka i podpierać od wewnątrz brechami 18x18 solidny kawał zbitej z desek płyty. I tak po montazu okien pierwsze dwa-tzry dni nocuję na budowie. Dobrze, że zaczynają w czwartek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia