Dziennik Gerionowy
I jakoś się nie możemy przeprowadzić ;D
No ale ciągle czegoś brak. Po tym jak wywaliłem wszystkie ścinki płytek okazało się, że brakuje dosłownie 1 płytka na podłogę do łazienki Dziś musiałem dokupić w Ibero.
W środku robi się pomału. Trwa fugowanie, sufity musiały zostać poprawione, bo zaczęły pękać na łączeniach między płytami. Tomek (wykonawca) się naklął na swoich współpracowników. Fakt, wszystko co zrobił on - jest idealne. No i musiał poprawiać. Mam nadzieję, że poprawił "na stałe".
Z wierzchu doklejają nam neidokończoną elewację. Pech chciał, że zabrakło płytek klinkierowych. I co? Ano i czekam na 6 głupich kartoników...
Dziś drugi etap kuchni, znaczy się blat. Wieczorem zobaczymy jak wyszło.
Podłączyli też licznik do gazu ale z przygodami. Po przyjeździe stwierdzili, że rura jest za nisko pod reduktor i zrobił się problem. Na szczęście na budowie był Tomek. Pisałem już gdzieś, że gość ma pomyślunek za trzech? Nie? No to cholera muszę go jednak polecić
Nie dość że jest kumaty, do jeszzce bardzo dokładnie robi. Fakt, czasem jego chaos przeraża, ale za to potrafi sensownie podpowiedzieć. I nie robi niczego bez myślenia...To chyba się liczy, co? Nachwaliłem? :)
Więc Tomek jak zobaczył że się zbierają do odjazdu, to po prostu rozwalił fundament ogrodzenia w którym tkwiła rura i "dało" się ją nieco unieść tak by zamontować reduktor i licznik.
Ja myślę, że tu nikt nie popełnił błędu - ani instalator (nie wiedział jak wypadnie fundament i jak będzie skrzynka) ani ludki z gazowni. Ot, po prostu tak wyszło. W sumie jestem zadowolony, mam już gaz doprowadzony do domu
Czekam na wizytę elektryków, żeby dopieścili mi instalację i uruchomili to i owo. MYślę, że to już końcowe podrygi.
Jakby ktoś chciał Tomka zatrudnić u siebie do wykończeniówki (polecam faktycznie do płytek - rewelacyjnie gość układa), to będzie wolny od połowy maja. Nic tylko go łapać i się umawiać
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia