Dziennik Gerionowy
Dziś z cyklu Uroki Monopolisty cz I.
Po którymśtam z kolei rachunku za gaz, oświeciło mnie żeby sobie spojrzeć i porównać. A porównuję koszty gazu dla domu na prowincji i dla mieszkania w dużym mieście.
KOszt samego gazu to nic: 0,52 i 0,51. Prawdziwa zabawa się rozpoczyna dopiero później. Abonament: 5,8 i 7,1. Opłata dystrybucyjna stała: 3,5 i 12,00. Zmienna: 0,25 i 0,23.
W domu mam taryfę Z-3 a w mieszkaniu Z-2.
Na moje pytanie "a czemu tak" pani z gazowni odpowiedziała radośnie: "a bo tak". Bo wszyscy nowi klienci szanownej Wielkopolskiej SPółki Obrotu Gazem na dzień dobry dostają taryfę Z-3. Która to taryfa ma zajebiście fajne opłaty przesyłowe. Oczywiście skazany na WSOG klient nie może w żaden sposób negocjować, ani zmienić taryfy. Jak się nie podoba, to won....
Taryfę może zmienić szanowna WSOG, pod pewnymi warunkami:
a) duże zużycie gazu (ale jak duże tego nie wiem)
b) raz w roku
c) po miesiącu lutym
Czyli tak: przez pierwszy rok użytkowania należy od klienta wyciągnąć sporo kasy za sezon jesienno zimowy. Potem go się łaskawie, może, zluzuje na niższą taryfę... A jeśli klient będzie oszczędzał przez zimę, to zapłaci frycowe w kolejnym roku i w kolejnym sezonie grzewczym...
Fajnie. Nie powiem. I nic nie mogę z tym zrobić :-/
I ciekawe, że za 54m3 w domu zapłaciłem tyle samo co za 80m3 w mieszkaniu....
Czas chyba zmienić prąd z budowlanego na normalny...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia