Willie i jego Post Scriptum
No cóż. Słowo się rzekło i teraz bryka u płota.
W zasadzie pomyślałem o planie opowieści, a potem skończyłem. A planu nadal brak.
Zacznę więc od Początku.
Frontu czyli.
Schodów tam mamy ze 40…no żartuję. Trzy. Ale za to długie na pięć metrów. Każdy. Nie żartuję.
To po to żeby wejść na stromizny na których Dom postawiony. Miałem stres co z wjazdem do garażu, bo jest na tej samej wysokości. No i przy kładzeniu kostki powstała do garażu podjazdowa górka, z której dośc szybkim łukiem zjeżdża się pod schody. Dzieci lubią tam wykonać jakieś efektowne pasaże na desce albo rowerku.
Ogólnie uznaję więc że koncepcja się sprawdziła.
Jeden tylko element nie do końca daje się pokochać.
Szambo w podjeździe.
Z przyczyn różnych jest centralnie przed garażem i tuż pod powierzchnią.
Tuż tuż.
Czasem stojąc przy drzwiach wejściowych, które są jednak z dobrych 10 metrów czuję Bardzo Wyraźnie że jest TUŻ.
Doświadczenie mnie nauczyło że Najlepsze Zapachy roznoszą się jak jest wilgotno w powietrzu. Jesień zwłaszcza Dużo Daje.
Wtedy staram się na jednym wdechu dopaść drzwi i zaczerpnąć świeżo dusznego powietrza z Przedpokoju ……ale przedpokój to już część z innego Odcinka
Kontynuując ten Gówniany temat - Stres Totalny na początku mieszkania w domu mnie prześladował że po prostu Za Chwilę Się Wyleje.
Nerwowo więc zmywałem ręce trzema odmierzonymi kroplami, pohukiwałem groźnie na Zalęknionych Domowników gdy próbowali myć się Niepotrzebnie , albo nie daj boże talerz czy kubek zmyć w zlewie kuchennym! Nie wspomne (dużo) juz o tak Pospolitych sztuczkach jak Wysikiwanie się Do Dna w pracy, tudzież nakaz spuszczania wody dopiero gdy każdy sprawdzi czy na pewno Nie Ma Ochoty się Dołożyć
I oczywiście - Akcja Ssawcza co chwila.
Przez pierwsze 3 miesiące Pan Gównopijka za każdym razem jak już wciągnął co miał wciągnąć śmiał się że jeszcze przecież można było spokojnie WALIĆ co najmniej ze dwa metry.
Ale co on wie.
Uczucie Pustego Szamba a zwłaszcza Usunięcia Zagrożenia Wylania było tak kuszące że nie mogłem się powstrzymać.
Teraz po roku jakoś się przemogłem i dociągam już prawie do 9 metrów. Nawet mnie Pan G pochwalił raz .
Co do Pana Gównopijka to też osobna historia.
Pierwszy raz przybył o 6,30.
Drugi raz przybył o 6,45.
Po delikatnych uwagach przybył o 6,50….
Po głębszych uwagach przybył któregoś razu o 8.
I wessał tylko połowę . Znaczy puścił się wcześniej z innym szambem i miejsca zabrakło. Spoko. Ja niby do pracy ale Przecież Mamy Złączkę! Umówiliśmy ze wróci i sobie Podosysa…
Słowny facet.
Popołudniu po otwarciu drzwi Smród nas Wyssał z powrotem na dwór w tempie expresowym. Zasysanie Szamba Złączką uruchamia taki specjalny proces hydrauliczny pod tytułem- I SYFONY TEŻ. WSZYSTKIE.
Odwietrzywało się ze 3 godziny ……a potem jeszcze znalazlem jakis Zaległy Śmierdzący syfon. W kotłowni. I jeszcze jakiś w małej łazience. Cholera, nie podejrzewałem nawet że tyle tego Wredziostwa mamy w domu poinstalowane
Od tamtej pory pokornie proszę o przybycie Jak Najwcześniej
Gówniany temat. Mówiłem.
i to dopiero początek....
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia