Budujemy sobie domek
Pan od koszenia zjawił się dopiero wczoraj - po 12 dniach od umówienia się. Był zajęty i nie mógł wcześniej. Co mi tam zresztą. Nie ma pośpiechu przecież, no nie? I tak czekamy na PnB i tak.
Facet zepsuł sobie sprzęt przez te nasze chaszcze, ale skasował tyle na ile się umawialiśmy.
PnB może jutro. Dostaję świra!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia