Budujemy sobie domek
Jestem już wściekła na maksa. PnB jutro. Oby!
Godzinę temu dzwonili panowie ekipa, bo już koniec sierpnia, a na sierpień się umówiliśmy. Myśleli, że może zmieniliśmy zdanie. A my się obawialiśmy, że oni już się poddadzą i na wyspy umkną (przygadał kocioł garnkowi).
Ponadto dali namiar na swojego kierbuda. Bogdan dzwoni:
- Dzień dobry, czy jest pan zainteresowany prowadzeniem mojej budowy, którą notabene podejmą się pana murarze? (hihi, dobre)
-A gdzie to będzie? W Stargardzie?
-Nie, trochę za ...
-O panie, to ja nie mogę, my sobie w paradę nie wchodzimy, dam panu namiar na ....
Facet oddaje swoją ekipę, sam nie chce zarobić, bo nie chce podpaść "tutejszym". Tego jeszcze nie grali.
No nic. To się poszuka kogoś miejscowego. W sumie dał nam namiar, jutro sprawdzimy za ile i dlaczego tak drogo
Siatka na ogrodzenie frontowe kupiona. 70 zł za jakieś 25 mb.
Paliki dostaniemy. Pamiętacie drzewo wycięte? Pół dostał sąsiad, reszta pojechała do faceta, który drzewo ścinał. Paliki nam obiecał z tego drzewa.
No i już jakieś ogrodzenie się skleci.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia