Budujemy sobie domek
Nadeszła wiekopomna chwila...
Może zacznę od tego, że Bogdan spotkał się z architektem i dowiedział się, że nasze czekanie na PnB było spowodowane problemem z działką , bo była oznaczona Bp. Nie wiem co to znaczy, ale były problemy, żeby wyrazić zgodę na budowanie I dopiero teraz się o tym dowiadujemy?! No, ale nasz wspaniały architekt się tym zajął i mamy wreszcie PnB. Mało tego możemy już zaczynać w poniedziałek, bo wczoraj się uprawomocniło! Niewiarygodne. A my się zastanawialiśmy dlaczego to tak trwa i trwa. A tu masz. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Architekt miał zapłacone za doprowadzenie wszystkich spraw (od początku do końca) do momentu ruszenia z budową. Wywiązał się z tego w 100%.
Plan na dziś wykonany:
- 3 składy budowlane odwiedzone - materiały są wszędzie
- paliki na ogrodzenie frontowe
- telefony do ekipy, geodety i faceta z koparką
Plan na poniedziałek:
- wytyczenie domu oraz garażu wolnostojącego
- zdjęcie humusu
- przedstawienie ekipie ich tymczasowego kierownika budowy
No to zaczynamy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia