Budujemy sobie domek
Urlop urlopem a ja ciężko pracuję. Taka ze mnie mrówka robotnica, no co zrobić
Wczoraj ruszyłam na poszukiwania dachówek. Niby już wiedziałam co chcę, jaki kolor. No i masz babo placek. Jak zobaczyłam dachówki z bliska, to stwierdziłam, że nic mi się nie podoba I teraz już sama nie wiem. Czasu na decyzję mam trochę, bo więźba przyjedzie za 2 miesiące, ale to nie zmienia faktu, że te wszystkie dachówki wyglądają tak okropnie
Niedaleko nas wybudowano 2 nowe domy, których czarne dachy są wręcz przepiękne. Chyba poprostu podejdę i zapytam co ludzie mają na dachu, zamówię i nie będę więcej jeździć po składach i szukać. Ani czasu za bardzo, ani celu, bo pewnie wszystkie dachówki będą mnie tak straszyć z bliska.
A poza tym to mamy już dekarzy i to w bardzo przystępnej cenie. To już 3 lub 4 ekipa do położenia dachówki, z którą warto rozmawiać. Nie wiem tylko jeszcze czy cena podana przez tych ostatnich zawiera koszt montażu rynien i podbitki. Najważniejsze jest jednak to, że ekipa ma czas w grudniu i może u nas zacząć jak tylko będziemy gotowi.
No ale ta pieruńska więźba psuje wszystko, bo na samą myśl o takim przestoju szlak mnie trafia.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia