Dziennik Ewy i Sebastiana
Jak to jest, że jak jedno idzie sprawnie to musi zawalić się coś innego? Do #%$&*@!!!! A podobno nie wolno mi się stresować. Tylko jak się nie stresować jak tyle pieniędzy idzie w błoto przez s@#&%$&^% robotę niby speców od wszystkiego Tym razem okazało się, że trzeba będzie skuwać kawał wylewki na poddaszu bo odchodzi (z pomocą mojego taty). Co prawda tata powiedział, że poprawi ją wiosną ale jakoś sama nie wiem czy jednak nie powinniśmy odkuć jej teraz póki jest jeszcze w miarę świeża. Dobra, nie chcę o tym wogóle myśleć.
Teraz pozytywne sprawy: w piątek zatankowaliśmy olej. Byłam mile zaskoczona, że zamówiliśmy go rano a w południe już był. Cała sobota poświęcona została podłączaniu pieca. Było strasznie zimno więc ogrzewanie stało się sprawą priorytetową. No i ... UDAŁO SIĘ!!! Momentalnie zrobiło się cieplutko. Następnego dnia tata kazał nam przykręcić bo zrobiło się nawet za gorąco :)
A w nocy było ustawione na 17C, czyli wg mnie dobra temperatura do spania.
Kolejne dobre wydarzenie - połowa poddasza jest już ocieplona wełną mineralną. Co prawda Castorama przywiozła nam ją dopiero w niedzielę ale i tak się cieszę bo spóźnili sie tylko godzinę :)
Także teraz cenne ciepełko nie będzie uciekało przez sufit - na zewnątrz się do niczego nie przyda a nam jest potrzebna każda kaloria (tylko nie tam gdzie zazwyczaj się odkłada :) ).
Oczywiście jak zrobiło się ciepło przez całą niedzielę zrobiłam 2 rzeczy: złożyłam łóżko a potem przespałyśmy na nim cały dzień z kotem :) Kicia tak rozbrajająco mruczała do mojego brzucha, że nie miałam siły wstać :)
Plan tygodniowy: wujek nr 1 - skończyć pomieszczenie gospodarcze, przygotować wylewki pod parapety; wujek nr 2 i tata - skończyć ocieplenie poddasza i zacząć układanie płyt gk i najważniejsze Sebastian - przełożyć skrzynkę, podłączyć podgrzewacz (niezbędne żebym mogła się wprowadzić) i zacząć instalacje na poddaszu i w tzw międzyczasie polakierować drzwi. A ja? Hmmm, co prawda klonuję Sebastiana ale inkubacja trwa stanowczo za długo i chyba maleństwo nie da rady pomóc tacie w wykańczaniu domu :) Ja niestety na nic innego się nie przydam - oprócz sprzątania może ale do tego jakoś chęci brakuje :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia