Odebrałem dzisiaj NIEPRAWOMOCNĄ decyzję o pozwoleniu na budowę.

I wszystko by było fajnie gdyby sąsiad (czyt. konfident) nie miał zamiaru odwoływać się od tej decyzji.

Podobno śnieg będzie mu leciał na jego posesję z mojego dachu. Odległość planowanej dobudowy od granicy działki to 1,5m ( zgodnie z wypisem z gminy: [...]dopuszcza się lokalizację obiektów kubaturowych w granicy działki lub 1,5m od niej przy uzupełnianiu istniejącej zabudowy lub trudnych uwarunkowaniach [...] ). Sąsiad dokonał pomiarów odległości mojego istniejącego domu w stosunku do ogrodzenia metodą szalenie precyzyjną: grabie i składana metrówka - i wyszło mu 1,2m. Wg map geodezyjnych jest 1,5m a w rzeczywistości od budynku do początku ogrodzenia jest 1,45m. Starostwo nie ma żadnych zastrzeżeń (a urzędniczka jest bardzo skrupulatna - nie jeden projekt odesłała do poprawy) - w uzasadnieniu napisali, że przed rozpoczęciem budowy uprawniony geodeta i tak musi wytyczyć mury.

Mam nadzieję, że już odwołania do wojewody nie będzie pisał ale na kontrole PiNB już się nastawiam