Dziennik Ewy i Sebastiana
U nas jak zwykle wszystko odwrotnie - zamiast sprzątać przed Świętami my zaczynamy bałaganić Wczoraj zabraliśmy się (my czyli wujek) za podwieszanie brakującej połowy sufitów. Oczywiście bałągan niesamowity. Miało pójść szybko ale zaczynam w to wątpić bo już po kilku godzinach pracy padła wiertarka. Zobaczymy czy da się zreperować do weekendu. Najważniejsze, że konstrukcja w hallu zrobiona więc od biedy płyty można montować. Zabrałam się również na poważnie za projektowanie kuchni. Wyszło nam, że będziemy musieli wymurować kilka murków i pokombinować z obudową kanału od kominka który "biegnie" w rogu kuchni. Planuję zrobić z g/k łuki nad szafkami. Ogólnie szafki murujemy. Także praca wre.
A u rodziców zaczynam dzisiaj malowanie sufitów. W weekend powinnam wykończyć również ściany. Jak pójdzie zgodnie z planami to na Święta będzie można wstępnie przenocować trchę gości :)
No a poza tym planujemy już jak przystroić dom, co upichcić na Wigilię (pieniczki już dojrzewają) no i co będziemy pić w Sylwestra
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia