Pici i Picia oraz Piciątko budują Bellę
To może od początku.
Mieszkamy w bloku na jednym z sądeckich osiedli. Ponieważ moja żona całe życie mieszkała w bloku a ja dopiero od 5 lat więc co jakiś czas powracał temat własnego niezależnego domu. Dopingiem było rozpoczęcie budowy przez teściów domu na działce, na której od prawie zawsze paliło się grila . Ale głównym bodźcem był wyjazd początkiem października na parę dni w Bieszczady gdzie mieszkaliśmy w niedużym drewnianym domku z ogrzewaniem kominkowym . Powiedziałem wtedy, że fajnie byłoby mieć taki domek a żona temat podchwyciła. Po powrocie okazało się, że teściowie mogą przepisać działkę i tak to się zaczęło. Wczoraj odbyliśmy "wycieczkę" po urzędach celem załatwienia papierków do aktu notarialnego. Byłem pod wrażeniem urzędów, które odwiedziliśmy a w zasadzie osób tam pracujących (poza jedną panią, która wyszła na "moment" - około 15 minut i nie wiadomo gdzie znikła - a kolejka sie powiększała). Wszyscy oprócz wspomnianej pani okazali bardzo dobre podejscie do osoby "zielonej" w sprawach z jakimi przychodziła. Tak więc wypis z KW będzie przy dobrych wiatrach za 14 dni (KW jeszcze w wersji papierowej) pozostałe papiery załatwione od ręki!!! Teraz spokojnie oczekuję odpis z KW i będziemy działać dalej.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia