Dziennik budowy Pauliny, Maćka i Amelki
No i po urlopie, a na budowie cisza i spokój, z jednej strony to dobrze bo dlatego właśnie się tam budujemy, ale na budowie cisza i spokój oznacza jedno - nic się nie buduje!!!
Jedynie co to byli elektrycy i alarmiarze położyli kable - miliardy kabli, zamontowali dwie ogromne skrzynie jedna na górze i jedna na dole plus jedna do alarmów. W tych skrzyniach spotykaja się te miliardy kabli i chyba jest większe zagęszczenie niż w Pekinie :) Elektrycy i alarmiarze skończyli swoją robotę.
Zdjęcia kabli będą później.
A teraz na budowie to wiatr hula i mnie to już zaczyna powoli wk...wiać. Szczyt sezonu budowlanego, a tu się nic nie dzieje, powinniśmy już kłaść tynki wewnętrzne, a tu ekipy ni mo Mieli być w poniedziałek 11 sierpnia, ale coś im się tam obsuneło. Podobno mają być po długim weekendzie 18 sierpnia.
Zobaczymy - nie mogę się doczekać, bo normalnie ten przestuj mnie dołuje.
Wkurzam się tym też, że tak naprawdę mam tylko dwie może trzy ekipy "prawie" ustawione. Teraz tynki wewnętrzne, potem hydraulik jedzie z podłogówką i resztą instalacji, a po wszystkim wylewki na podłogę.
A i jeszcze okna i drzwi zewnętrzne mają być w połowie września.
No ale kurcze co z elewacją zewnętrzną, ociepleniem poddasza i podbitką? Nic nie poustawiane, ekip brak - nie mają wolnych terminów. Niby jest ekipa u sąsiada (mojego kumpla Marcina), ale nie będę mu podkradał ludzi i tak już jakieś tam drobne pierdółki u mnie robili.
No nic mam jeszcze trochę czasu (mało), ponegocjuje, może jakoś uda się zdążyć przed zimą cieplić domek i zamknąć drugi etap.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia