Dziennik budowy Pauliny, Maćka i Amelki
Jeszcze o gipsach,
a jednak, żona nie darowała tych tynków!
Po kolejnym piekle jakie im zrobiła widząc jak swoją fuszerkę "poprawili" kolejną fuszerką, mamy zapewnienie szefa/właściciela firmy, że podjedzie na budowę wyrównać ślady po podkuwaniu, zakrywaniu kabli oraz, że zapłaci za wymianę paroizolacji na poddaszu.
Niby mieli ja oczyścić, ale poddali sie jak zdrapywali tynk razem z materiałem, więc teraz dekarz wystawi im rachunek za wymianę zniszczonych powierzchni.
No i teraz to juz powinno być OK, z tynkami. I samopoczucie lepsze, a jaka satysfakcja żony z dopięcia swego...tylko jakim kosztem...nerwów i awantur.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia