Dziennik Justy - uśpione marzenia
Zgromadziliśmy wszystkie potrzebne papiery i po kilku dniach otrzymaliśmy ciche przyrzeczenie udzielenia promesy. Nieco dłużej miały tylko potrwać formalności, co zresztą było oczywiste. Niepokoił nas tylko jeden fakt, (na co pozostałe banki protestowały) mianowicie działka rolna. W PKO BP uspokojono nas (po niezliczonych pytaniach na ten temat, z różnymi zresztą pracownikami banku), że owe intrygujące nas zagadnienie nie stanowi problemu. Więc z duszą na ramieniu pobiegliśmy do owego obszarnika ziemskiego by zaklepać działkę i podpisać umowę przedwstępną. I o zgrozo...na „naszą” działkę był już kupiec, który to dnia następnego miał ją nabyć. Ręce opadły a krew w żyłach zawrzała! Burza mózgów, temperatura podskoczyła i chyba bardziej podstarzałam w tym momencie...ustaliliśmy jednak, że jeśli w przeciągu godziny wpłacimy przynajmniej 20% wartości działki to finalizujemy umowę. I tak też się stało.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia