Misiorkowa Sielanka
Ufff...w sobote został wylany "chudziak".
Choć zapowiadało sie że w jeden dzień nie skończymy. Najpierw nie mogliśmy znaleźć hydraulik który rozprowadziłby kanalizacje. Ten właściwy umówiony na montaż instalacji wodnej i co - nie chciał przyjachać, a ten niewłaściwy z ogłoszenia przyjechał z malutką wiertareczką. Po 2 godzinach pracy stwierdził że "przez te cholerne fundamenty sie nie przebije" i tyle go widzieliśmy. Na szczęście poratował Nas znajomy kolega z wielkim Boschem. Fundamenty uległy :), a rurki zostały rozprowadzone.
Zalewanie trawało 11 godzin - byłoby szybciej gdyby przyszedł jeden z umówionych pracowników. Po prostu nie pojawił się i w trzech przystąpiliśmy do zalewania.
A początek niedzieli.....tradycyjnie z zakwasami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia