"zhumanizowana Andromeda"
Zachowujemy się z mężem jak szamani - zaklinamy , żeby do wtorku nie było deszczu...Dziś dookoła burze ,a nas szczęsliwie ominęły ... Mąż na wszelki wypadek gładził piasek ,przenosił z kupki na kupkę w bliżej nieokreślonym celu
Chodziłam dziś sobie po moim wykopanym salonie...Jakiś mały ten dom mi sie wydaje...A ta kuchnia...nie wiem jak ja zmieszczę się tam ze wszystkim moimi bibelotami... :)
Przygotowaliśmy dziś "salony" dla murarzy .Bardzo nie podoba mi sie to ,że dziś zebrałam po nich około 15 plastikowych butelek walających się po całej działce ...A działka ma prawie pól hektara więc sobie pospacerowałam za butelkami ...
Ciekawe ile zbiore po całym następnym tygodniu ...Tak więc widzę ,ze zamienię sie wkrótce w zbieracza -śmieciarza ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia