"zhumanizowana Andromeda"
Stresująca to budowanie domu ...Nie ma co!
Nasz murarz -dyrektor pracuje w charakterze ...wirtualnym .Nie ma go na placu budowy! Bo? Bo w tym czasie prowadzi aż 3 inne budowy domów ,w tym naszą traktuje po macoszemu (takie jest moje subiektywne odczucie) ,gdzyż od jego miejsca zamieszkania do nas jest prawie 100 km...
Bardzo nam podpadł ,ale trzeba cicho siedzieć ,bo wiadomo jak jest...Dyskretnie rozglądamy się za inną ekipą .
Jednego babola już strzelił ,mianowicie źle wykonał izolacje (tzn nie on ,tylko wynajęci przez niego ludzie!) Poszli na łatwiznę i nie wyrapowali fundamentów ,dziś o 6.30 pojawił sie kierownik budowy i kazał im to natychmast bez żadnej dyskusji zdzierać przyklejony styropian ,wysmarowany dysperitem...No i zdzierali i palili ...Oczywiście potrąci się przy wypłacie za stan zero koszt zmarnowanych materiałów ...
Muszę przyznać się do jednego...bardzo źle oceniłam kierbuda .Przepraszam ,ale gdyby nie Pan ,to byśmy zginęli jak przysłowiowe Andzie w pokrzywach ...:DzWRACAM HONOR :)
Co zrobili?
Na zalane ławy zaczęli kłaś bloczki 8 albo 9 warstw ,garaż oczywiście jest niżej .Wyrapowali zewnętrzne strony fundamentówjak i równeiż wewnętrzne.Chcieli już zagęszczać (tak to się nazywa??)piasek ,ale kierownik im kategorycznie tego zabronił.Mury muszą zastygnąć i niemoże być żadnych drgań ...Oj jak dobrze ,że jest ktoś taki ,kto czuwa nad nami
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia