"zhumanizowana Andromeda"
I jeszcze jedno mi sie przypomnało...
Robimy rozeznanie na rynku w materiałach wykończeniowych ...
Opowiem Wam jedną historyjkę o kocie ...Tak ,o kocie -bo niedawno był dzień kota i w ogole w modzie jest dziś posiadanie kota Nawet były premier uchodzi za kociarza ...Wiec znalazłam swojego kota na płytkach.Wygladem przypominał nieco dzika bestię ...Oczywiście kot nie jest nasz krajowy ,ani z miasta Łodzi jak ten z "Samych swoich " ,tylko "zagramaniczny",trzeba go(jak chyba większość co ciekwszych materiałów) sprowadzić.
Czas oczekiwania na tego kota -około miesiąca ,wymiar kota na płytce -40 na 40 ,cena kota lepsza niż za syjamskiego -500 zł !jedna sztuka!!!Więc jutro jadę do stolicy obejrzeć tego kocura ,czy on czasem złotem nie jest wyłożony ...
Tak to jest jak przestają podobać się nasze produkty krajowe Nagle wydały nam sie takie pospolite ,masowe .A fe!! Ale jak dziś usłyszałam cenę płytek jednego metra , to zaniemówiłam z wrażenia ...A chciałam tylko do wiatrołapu i troszeczkę do hallu ...Ale coś czuję ,ze pokornie wrócę do tych krajowych ...
Pozdrawiam wieczorowo :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia