CMyK-zimowa budowa Pruszcz Gd.
O ewentualne rady i komentarze prosze na stronie komentarze CMyKA
http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=929117#929117" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=929117#929117
Mając troche czasu na drugiej zmianie postanowilem stworzyc dziennik budowy. Sądzę, że komus mogą sie przydac doświadczenia z zimowej budowy. Czy można budowac w zimie? Po konsultacjach stwierdzono, że nie ma problemu. Jeżeli ekipa nie widzi problemu to ja rowniez.
Na początek krotka historia naszych marzeń o własnym "dachu na głową"
Ja blokers wychowany w cieplutkim bloczku z wielkiej płyty pośród tysięcy ludzi znających sie tylko z widzenia; żona wychowana w domu jednorodzinnym w Pruszczu Gdańskim na spokojnym osiedlu znająca wiekszość ludzi z imienia nazwiska i stanu posiadania (jak w wielkiej rodzinie). Marzyliśmy najpierw o wlasnym M2, poźniej jak sie dorobiliśmy to zrobiło sie takie jaby za małe dwoje ludzi i dwie dziewczynki (nasze dzieci) to za dużo jak na dwa pokoje. Stwierdziliśmy że czas na wieksze mieszkanie lub może na dom.
Po rozeznaniu na 3miejskim rynku stwierdziliśmy ze podobne pieniadze wydamy na dom jak na mieszkanie. Zaczęliśmy poszukiwania działki lub zaczętej budowy. Biura nieruchomości miały mnie juz dosyc. Co sobota były kursy po okolicach Gdańska. Nic sensownego nie znależliśmy a jak coś bylo to taka kwota że mozna za to postawic dom z podgrzewanym podjazdem.
Zupelnie przypadkowo trafiliśmy na działki w Pruszczu i to na Osiedlu gdzie wychowała sie moja żonka. Działki ku naszemu zaskoczeniu były wyjątkowo tanie 8 euro/m2. Ja do takich rzeczy podchodze z nieufnościa musi tu być jakiś haczyk. Byl i owszem, problem zwal sie torfy. Zaczelismy dowiadywac sie jak to z tymi torfami jak sie na nich buduje. Specjaliści odradzali a cena kusila. Woziliśmy sie z myśla o tej działce 3 miesiace a tu pewnej zimy pojechaliśmy na te działki a tu tablice stoją NA SPRZEDAŻ. Byl i telefon do wlasciciela (juz nie do biura nieruchomości).
Po naradach rodzinnych i ropatrzeniu za i przeciw kupiliśmy dzialke ale po następnych 3 miesiacach przemyśleń.
Tak stalo sie nasza własnościa 750 m2 gruntu. Staliśmy sie posiadaczami ziemskimi. To był maj.
Najwiekszym problemem stal sie teraz projekt zgodny z warunkami zagospodarowania. Wybieraliśmy 2 miesiace, moja zona juz nie mogla patrzyć na nowe katolaogi znoszone przezemnie. Az stal sie cud wybrała. Za 2 tygodnie koniec cudu zatrudniony architekt skutecznie odradził projekt stwierdzając ze bedzie fatalnie wygladał już po wybudowaniu i koniecznych przeróbkach. Uwierzyliśmy mu. Ale byłem przygotowany juz na taka ewentualnośc. Wybralem 3 inne projekty z ktorych architekt wybral ten ktory odpowiadał naszym wymaganiom a także byl zgodny z warunkami zabudowy no i oczywiscie był ładny.
Wszystkie papiery potrzebne do pozwolenia oraz konieczne poprawki w projekcie trwaly i trwaly a czas lecial nieublaganie. Ptaki odleciały do ciepłych krajow a ja sie bujam z papierami. Na szczęście dzieki wrodzonemu urokowi udało mi sie pokonać przeciwności i otrzymałem moje pozwolenie. Teraz czas na kredyt i następne papierkowe przeboje, ktore mam nadzieje nie potrwają długo ale o tym napiszę później.
Postaram sie na jutro umieścić zdjecia dzialki ktora byla polem obecnie jest lądowiskiem na helikoptery jak to mówi żona.
Pozdrawiam
CMyK
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia