chata za wsią
Dzisiaj spędziłam moją wolną niedzielę w moim przyszlym ogrodzie - Mąż opryskał pozostałą z ubiego tygodnia resztę ogrodu roundupem a ja zbierałam z terenu wszystko, co dało się spalić i zrobiłam wielkie ognisko. Zostało mi 'materiału' na jeszcze 10 takich ognisk...
Wyrywalam suche habazie i tez je palilam. Płonelo cudnie. Mam teraz żyzny popiół To dopiero początek. W tym tygodniu planuję zakupić taczkę, dwie łopaty, grabie i widły i przy najbliższej nadarzajacej się okazji zabrać się do dalszej pracy.
Czuję się pozytywnie zmęczona Przy okazji zobaczylam, że mam na polu chyba cztery dzikie śliwki, dwie wiśnie, też dzikie, możliwe, ze samosiejki, znalazłam również dwa orzechy.
Ślimaki, których miałam mnóstwo całe prawdopodobnie uciekly przed roundupem, bo nie było ich dzisiaj. Ciekawe, czy wypłoszy także nornice... Sądząc po ilości dziur w ziemi to są u mnie chyba wszystkie z calej okolicy ;-/
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia