chata za wsią
Trochę mnie nie było...
Majster na budowę jeszcze nie wrócił. Obdzwoniłam wszystkie 'lepsze' firmy budowlane w okolicy i nabliższy termin jaki usłyszałam wypada na luty 2007. !@!#$&*()
Słów brak. Nie mam wyjścia i muszę poczekać na 'naszą' ekipę, mimo, że na samą myś o nich krew mi się burzy.
Mam za to na za dwa tygodnie zaplanowane podłączenie wod-kan. Udało mi się wreszcie zawalczyć z biurokracją i doszło do podpisania umowy z Zakładem Gospodarki Komunalnej. Oni też będą wykonywali przyłącze.
Dzisiaj po pracy pojechałam z dziećmi na budowę i porządkowałam śmietnisko, pozostawione lata temu przez poprzednich mieszkańców.
Jakie rzeczy ludzie gromadzą!!! I po co?? Chciałam to wszystko spalić, ale nie miałam zapałek ) Najbliższy wolny dzień mam we czwartek - wiem, że to święto, ale zamierzam popracować w ogrodzie - innych wolnych dni mam naprawdę mało. Nastęna po czwartku będzie niedziela...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia