chata za wsią
prztrrafiła nam się pierwsza awaria. I jak to z awariami była nie było męża w domu przez kilka dni :-/
Jak zwykle na noc wstawiałam pranie - rano przy pralce była kałuża wody... Zaraz dzwonię do hydraulika... oby miał dla nas czas dzisiaj, bo drugie pranie czeka.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia