Nasz Dom Parterowy
Bajka z cyklu o fachowcach polskich…..
Potrzebna koparka na zdjecie humusu. Wołam Pana X , pokazuje co i jak i pytam ILE?
Pada odpowiedź. Mowię dziękuję przemyślę. Wołam Pana Y, który proponuje mniej. Jest więc wybrany.
Mija miesiąc. Potrezbny jest tym razem piach do murowania, wykonuje kilka telefonów i trafian znowu na Pana X, oferta godna rozpatrzenia, więc jadę i zostaje obwieziony po włościach terenowym samochodem, tu piach, tu żwir, tu tyle, tu tyle. A kto u Pana tę działkę zrobił, pada sakramentalne pytanie. Ten i ten odpowiadam nie świadom niczego. Następuje chwila ciszy… przed burzą jak się okazuje. Facet zaczyna krzyczeć:
„ No tak ci klienci Panie, bo Pan myśli że co, od początku to inaczej Panie, a teraz to co , tyle i tyle i koniec Panie i z faktura tylko – ba Pan chciał zaoszczędzić TAaaak.”
Nie zostałem na szczęście wyrzucony z samochodu. No cóż myślałem, że lepiej zarobić mniej niż nic, ale widocznie facet jest bardzo honorowy, albo ma na pieńku z Panem Y.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia