Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    322
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    123

Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik


ms.

13 wyświetleń

Do września 2005 roku poza trwaniem w postanowieniu nie zrobiliśmy nic. Nie szukaliśmy, nie jeździliśmy.

 

Tak się złożyło, że działka nas znalazła.

Jeden ze wspólników Darka napomknął mimochodem, że na działce obok niego pojawiła się tablica NA SPRZEDAŻ. Niedługo potem byliśmy u niego na małej popijawie. Jeszcze na trzeźwo obejrzeliśmy sobie ten teren. O mediach wiedzieliśmy wszystko wcześniej. Przynajmniej jednego sąsiada już znaliśmy.

 

Decyzja - wchodzimy!

Dzwonimy, proponujemy spotkanie, ale okazało się że właściciele nie są z Warszawy. Mieszkają w moim rodzinnym mieście. W dodatku właścicielka jest głównie za granicą i do sprzedaży upoważniony jest jej ojciec.

Załatwiamy wypis i wyrys z rejestru gruntów (wystąpiła właścicielka, ale my odbieramy), wypis i wyrys z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Sprawdzam hipotekę. Czysto.

 

W listopadzie 2005 podpisujemy umowę przedwstępną. Termin sprzedaży w marcu 2006 roku. Wpłacamy spory zadatek.

Aha, jeszcze się okazało, że sprzedający nie dość, że są z mojego miasta, to bliska kuzynka tych ludzi przez całe liceum była moją profesorką od j. polskiego.

 

Taki drobny zbieg okoliczności.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...