Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Ziemia powoli rozmarza.
Co może oznaczać tylko jedno - błoto po kolana.
W sobotę sąsiad samochodem zarył się po osie. Dwie działki przed nami jest dołek i to jest najtrudniejsze miejsce na naszej drodze dojazdowej. Droga należy do gminy, ale nie ma znaczenia strategicznego, więc nie jest nawet utwardzona, tylko rozjeżdżona.
Sąsiad w końcu się wykopał z błota. Jeszcze nie zdążył ochłonąć po akcji, a tu sąsiednią uliczką jedzie wywrotka z gruzem. Kierowca już nie dowiózł gruzu w miejsce przeznaczenia. Cała zawartość wylądowała na naszej drodze.
Drugi kurs już kosztował. Dołożyliśmy się do wywrotki z tłuczniem. Krótko po południu wszystko było pięknie rozsypane i ujeżdżone.
Poczuwamy się do drogi, bo jak zaczniemy budowę, to ciężkie samochody z naszej budowy nie będą miały litości.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia