Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Tego też nie ukrywam - od wczoraj mamy zalany strop nad parterem
Do tej pory trzy razy korzystaliśmy z betonu towarowego. Zostawmy w spokoju jego cenę, bo skóra mi cierpnie.
Za pierwszym razem było idealnie - grucha i pompa punktualnie, szybko, sprawnie. Tylko incydent z córką sąsiadów.
Przy stanie zero było już gorzej - pompa punktualna, gotowa, a betonu ani widu ani słychu. Poślizg tak ze dwie godziny.
Teraz powtórka z rozrywki. Pompa na czas, jedna grucha po dwóch godzinach. Kolejne dwie po następnej godzinie.
W mojej okolicy buduje się równolegle parę domów i widocznie biorą beton z tego samego źródła. Wiem, bo kierowcom mylą się adresy. Raz zajadą do nas z cudzym betonem, innym razem nasz beton wiozą gdzieś indziej.
Potem każdą fakturę muszę sprawdzić, czy na pewno płacę za to co zużyliśmy.
Ech, takie drobne radości budowania...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia