Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Daj nura do Ustki
Na trzy dni porzuciliśmy budowę i byliśmy w paru miejscach na Pomorzu. Do Ustki zawitaliśmy i symbolicznym zmoczeniem nóg w zasadzie zakończyliśmy pobyt nad morzem w tym roku.
Moje myśli krążyły wokół tematów budowlanych i z przyjemnością podziwiałam tamtejszą oryginalną architekturę - domy z czerwonej cegły, pruski mur, pieczołowicie dopracowane szczegóły elewacji i stolarkii okiennej. I dachówka, wszędzie czerwona dachówka.
Po przekroczeniu linii Wisły wjechaliśmy w architekturę "bez przeszłości".
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia