Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Czas na elektrykę
W dwóch podejściach wyznaczyliśmy (kolorową kredą na ścianie) wszystkie punkty (wszystkie, które nam przyszły do głowy). Wyszło więcej niż w projekcie, ale zmieścimy się w przewidzianej liczbie obwodów.
Największy zgryz mam z głównym oświetleniem salonu. W łazience też nie wszystko pasuje, bo brak pomysłu na zagospodarowanie ściany z umywalką.
Potwierdzają się rady bardziej doświadczonych, że przy planowaniu elektryki trzeba mieć dokładnie zaplanowany rozkład pomieszczeń.
U nas się sprawdziło.
Jeszcze musimy się dogadać z elektrykiem, żeby ustalić strefy wpływów - co my, co on.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia