Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Byliśmy też w gazowni i podpisaliśmy umowę przyłączeniową.
Bardzo miła młoda pani wyjaśniała nam cierpliwie kolejne kroki. Trochę jak w grą planszową, poruszasz się zawsze o jedno pole do przodu, ale na każdym polu czega cię coś niemiłego, z reguły wiąże się dodatkowo z wydawaniem pieniędzy.
Dla utrudnienia niektóre działania mogą iść równolegle i dodatkowo trzeba pilnować terminów, bo za przekroczenie mogą być kary.
Pocieszające jest jedno - gazownia ma do roboty tylko 5 mb przyłącza.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia