Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Wyżej tyłka nie podskoczysz
To tak przy okazji wizyty w salonie z glazurą i wyposażeniem łazienek. Ktoś na forum polecił Greston, że warto tam zajrzeć. Salon jest za Jankami, jak dla nas po drodze, więc w ostatnią sobotę postanowiliśmy zajrzeć.
Środek dnia, na parkingu ze dwa samochody. Już ten fakt powinien być dla mnie ostrzeżeniem, ale co tam wchodzimy. Duża powierzchnia, na środku kilkanaście aranżacji łazienek. Oglądamy, oglądamy. Wszystko jest bardzo, bardzo ładne, surowa nowczesność, śmiałe kolory i formaty, ceny olbrzymie.
Zainteresował się nami pan z obsługi salonu. Spytałam się czy w ofercie mają tylko płytki o dużych rozmiarach w najnowszych trendach. Odpowiedział, że teraz najmodniejsze są duże formaty, imitacje kamienia z łączeniem bezfugowym. I dodał:
- Taka zwykła glazura to w markecie.
Potem już każde nasze pytanie kończyło się uwagą, że po tego typu towar to do marketu. Kiedy obeszliśmy cały parter i skierowaliśmy się ku schodom wiodącym na piętro, pan tylko krzyknął z oddali:
- Na piętrze jest jeszcze drożej.
W tej sytuacji nie mieliśmy już nic do roboty w Grestonie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia