Jeśli dom, to ZENIT koniecznie - dziennik
Pojechaliśmy na budowę, niby do roboty.
Tak naprawdę Darek dopiankował okna, a ja zabrałam się za odcinanie folii i dylatacji przy ścianach. Góra wysycha ładnie (silne wietrzenie). Na dole przez pewien czas leżały folie i wylewka jeszcze trzyma wilgoć.
Mieliśmy też wypróbować w warunkach bojowych nasz nowy ekspress do kawy. Mieliśmy ekspress, wodę, ale zapomnieliśmy kawy.
Wprosiliśmy się na kawę do sąsiadki.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia