Funio-Misio-Chatka
Kolejny tydzień bez oszałamiających postepów.
Nasz fachowiec miał chore korzonki
Poza tym, jak juz nie rosna mury, to tempo prac spada.
Za to w tym tygodniu udało nam się troszke ponieśc poziom gruntu.
Byliśmy w leciutkiem depresji, tj. pkt "0" mieliśmy 60 cm ponad poziomem, wiec trzeba było troszkę nawieźc ziemi.
Wyglądało to jak na pobojowisku.
Z boku domku tak:
http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/97_348.ts1122926904000.jpg
Z przodu tak:
http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/98_348.ts1122926912000.jpg
POtem wpadł Pan Coperfield (tak go nazwalismy bo wywijał koparą jak magik, mało miejsca miał a nie zahaczył o nic - choc ja cały czas miałam wrażenie, że jest juz blisko.
Zasuwał i to jak:
http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/99_348.ts1122926916000.jpg http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/100_348.ts1122926918000.jpg
Efekt - jak dla mnie - super, równiutko i co najważniejsze - wysoko:
http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/102_348.ts1123000246000.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia