Funio-Misio-Chatka
Ha,
no to się nacieszyłam ładnym i równym terenem.
Po pierwsze przyszedł deszcz,
nie mżawka, nie siąpienie, nie deszczyk - tylko DESZCZ
No i mamy gliniankę
No ale co najciekawsze - Miś zamówił jeszcze 13 wywrotek, "zeby było wyżej i równiej", więc to co wyrównali, to znów zapaskudzą
A potem znów przyjedzie Pan Koparkowy - Coperfield i znów sie będę cieszyc, ze równo
Jedyny minus - to jakaś Pani ze wsi, która dziś opieprzyła mojego Misia, ze jak od nas cieżarówki wyjeżdżają to asfalt brudzą - "w mieście to byście tak nie robili".
Cóż. MOże i miałaby racje gdyby nie to, ze u nas od kilku dni i tak ciągle pada, więc co nabrudzą, to zaraz deszcz zmywa.
AAAA no i prawie mieliśmy kotka.
Czarniutki, młodziutki, dziewczynek.
Przyszedł na wyrównane (chyba też mu sie podobało), i robił wszytsko, zeby wbiec do chaty A my wszytsko, zeby zrobic mu zdjecie. Ganaialiśmy sie tak z pół godziny. Co już strzeliłam fotkę okazało sie, ze uciekł z kadru. Potem jeszcze pół nocy ocierał sie o okno i chciał by go wpuścic do srodka.
Śliczny.
Gdyby nie Haneczka w brzuchu to bym go wysciskała, tak zostało tylko popatrzec.
http://www.eg322owiak.photosite.com/~photos/tn/101_348.ts1122926920000.jpg
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia