"Bziabzia" czyli Alice realizuje marzenia
PROJEKT
Architekt dosyć szybko uporał się z projektem indywidualnym. Po kilku spotkaniach dochodzimy do consensusu. Dom jest trochę na wyrost, ale musimy się liczyć, że prawdopodobnie za jakiś czas zamieszkają z nami teściowie. Przynajmniej tak sobie tłumaczymy nasze decyzje.
W skrócie charakterystyka domu:
1. parterowy z pełni użytkowym poddaszem (powierzchnia - PROSZĘ NIE PYTAĆ)
2. ściana dwuwarstwowa MAX 29 cm + styropian 12 cm + tynk (? - chyba mineralny)
3. dach, może niezbyt prosty, ale tylko dwie lukarny (?-chyba blachodachówka. A może iść na całość i ceramiczna? - więźba będzie jak pod ceramiczną)
4. dwustanowiskowy garaż nieocieplony (z dwoma bramami - chyba uchylne? A może segmentowe?)
5. ogrzewanie: podziemny zbiornik na gaz (podłogowe?, konwektory?) + kominek z DGP (grawitacyjne)
6. strop terriva z pustaków keramzytowych
7. ściany nośne 25 cm, działowe 12 cm
Ile jeszcze znaków zapytania, a to przecież i tak nie wszystko. Raczej zdecydowanie mniej niż więcej
Korzystając z rekomendacji kolegi z pracy, który niedługo kończy swoją przygodę z budowlanką, spotykam się z jego kierownikiem budowy. Miłe zaskoczenie. Chociaż facet jest "chałapiarz" (? - co by to nie miało znaczyć - opinia Kasi) wydaje się dysponować odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Na dodatek maniak sprawnej wentylacji. Z uwagami kierownika uderzam ostatni raz do architekta i po naniesieniu poprawek odbieramy 11 listopada gotowy projekt. Można składać papiery w gminie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia